piątek, 18 listopada 2016

Stylizacja mebli - Toaletka Art Deco

Toaletka Art Deco


Ta komoda to podobno art deco z lat 30tych,jak mówil sprzedajacy,badz reprodukcja z 50tych.Pokryta byla chyba politura,albo lakierem,który az sie kruszyl ze starosci.


W oryginalnej wersji do blatu bylo zamontowane lustro,ale ktos je odcial,wiec pozostaje zamontowanie lustra na scianie.Komode oczyscilam recznie papierem sciernym i z pomoca szlifierki.



Potrzebne bylo uzycie kleju.


Postanowilam zostawic oryginalne uchwyty,mimo ze brakowalo jednego.Wierzylam,ze znajde cos podobnego ;-) Byly zasniedziale i zaplombowane,wiec musialam wyczyscic i pomalowac zamontowane do szuflady.Teraz wiem,ze to byl blad,który musze poprawic.







Nogi sa zrobione z solidnego drewna,natomiast reszta to fornir.Blat byl najbardziej zniszczony,dlatego ratowalo go jedynie zamalowanie.


W internecie szukalam inspiracji dla mebli art deco i najbardziej spodobaly mi sie wersje z czarnymi wstawkami.Nie majac duzego doswiadczenia wybralam zla farbe olejna (o matko!!) i w dodatku pomalowalam blat i szuflady pedzlem,a nie walkiem.Koniecznie musze to zmienic i zetrzec ta farbe,odkrecic uchwyty,pomalowac na nowo i dodac nowe galki.


Z wyboru lakieru jestem zadowolona.Jest trwaly i dobrze zabezpieczyl mebel.Z politura jest duzo pracy i trzeba uwazac,a co najwazniejsze jeszcze nigdy z nia nie pracowalam i wtedy jeszcze nawet nic o niej nie wiedzialam.


Szuflady ozdobilam tapeta za pomoca metody decoupage.


Dla zainteresowanych wyklejaniem szuflad tutaj filmik


Efekt koncowy nie jest zly,ale mecza mnie te poprawki,które koniecznie musze zrobic.No cóz,czlowiek uczy sie na bledach i zdobywa doswiadczenie w praktyce.Post raczej z cyklu 'jak nie odnawiac mebli' , ale po poprawkach bedzie OK.





Toaletka trafi do mojej sypialni,oczywiscie najpierw musi przejsc mala operacje plastyczna.